Syropy, czyli soki owocowe konserwowane miodem lub cukrem robiono w domach od wielu pokoleń. Były łatwe w przygotowaniu, bo wystarczyło owoce zasypać cukrem, odstawić i odcedzić gotowy sok. Dobrze się przechowywały, zachowywały smak, zapach, kolor świeżych owoców. Miały również cenione właściwości lecznicze.
W lecie spragniony przechodzień mógł na progu gościnnego domu prosić o wodę z sokiem, jak wspomina pamiętnikarka z pocz. XIX w. Gabriella Puzynina. W zimie syrop malinowy, żurawinowy, z czarnego bzu pomagał zwalczyć przeziębienie, syrop porzeczkowy był bogatym źródłem witaminy C.