Retro przepis na powidła śliwkowe bez cukru
Nie znaczy to, że książki ów zawierają jedynie cukrzone produkty. Choćby powidła śliwkowe – smażone również bez cukru. Za Lucyną Ćwierciakiewiczową:
Powidła śliwkowe najlepiej jest smażyć pod koniec września lub na początku października z praktycznie przejrzałych węgierek. Owoce te zawierają bardzo dużo fruktozy i powidła można przygotować bez dodatku cukru.
Usunąć pestki ze śliwek bez użycia noża, owoce włożyć do garnka i smażyć na wolnym ogniu mieszając drewnianą łyżką (warząchwią). Uważać, aby śliwki nie przypaliły się. W przeciągu pól godziny owoce powinny puścić dużo soku, a masa w garnku powinna zyskać płynną konsystencję. Kontynuować smażenie śliwek ciągle mieszając, aż całość zmieni kolor na ciemny. Będzie to trwało ok 5-6 godzin. Po upływie tego czasu powidła będą jeszcze dość rzadkie. Masa zgęstnieje po ponownym przesmażeniu i przestygnięciu. Tak przygotowane powidła przetrzeć przez druciane sito.
„Powidła śliwkowe robią się w ostatnich dniach września lub w pierwszych października, gdy węgierki są nietylko dojrzałeale zupełnie przestałe, wtedy bowiem mają już bardzo wielem słodyczy, która zastępuje zupełnie potrzebę dodania cukru. […] rozrywając każdą śliwkę palcami bez użycia noża odrzucać pestki. Tak przebrane śliwki włożyć do kociołka odpowiedniéj wielkości i smażyć na wolnym ogniu, mieszając dużą drewnianą warząchwią, aby nie dopuścić przypalenia. Śliwki w pół godziny puszczą tyle soku, że staną się jedną rzadką, jasną massą czyli płynem, który tak długo gotować trzeba przy ciągłém mieszaniu i pilnowaniu przypalenia, aż zmienią kolor na ciemny, co nastąpi w 5 do 6 godzin, chociaż jeszcze będą dość rzadki, gdyż dopiero po przesmażeniu powtórnie i zastygnięciu gęstnieją. Wtedy mieć druciane sita i przez nie, biorąc po trochu fasować, przecierając ciągle łyżką.”